🐐 Konflikt Usa Z Iranem
V souvislosti s ofenzivou islamistů v Iráku se stále častěji hovoří o možné spolupráci Spojených států a Íránu. Je však společný postup znepřátelených států možný? Vzhledem k současnému vývoji na Blízkém východě spíše ne. Írán a USA by totiž spoluprací popřely svoji dosavadní zahraniční politiku.
6K subscribers in the PolishLanguagePodcast community. Podcasty w języku polskim do pobrania lub posłuchania.
V Plzni se v úterý, dne 25. dubna 2023, od 16:00 hodin, uskutečnila na centrálním Náměstí republiky protivládní demonstrace pod názvem „Demonstrace za důstojný život v míru“, kterou organizovala Plzeňská KSČM.
W związku z tym 22 września 1980 roku Saddam Husajn rozpoczął wojnę z Iranem. Konflikt rozpoczął się od ataku na bogaty w ropę region Chuzestan. Opinia międzynarodowa była podzielona, jednak Zachód zdecydowanie bardziej obawiał się radykalizmu płynącego z Iranu, niż impulsywnego, ale religijnie bardziej umiarkowanego Husajna.
Nejvážnější konflikt mezi Ruskem a Íránem 27.5.2010 Komentáře Témata: Asie , Írán 849 slov Mezi Ruskem a Íránem došlo ve středu ke konfliktu – nejvážnějšímu od doby Studené války – kvůli tomu, že Kreml podpořil sankce OSN proti islámské republice.
Prawie dwie dekady po rozpoczęciu przez Stany Zjednoczone katastrofalnej inwazji na Irak administracja Bidena jest o krok od lunatykowania w obliczu kolejnej
Konflikt militarny poważnie zagroziłby jego reelekcji”. Patrioci na straży. Straż obywatelska na granicy USA-Meksyk. Zaostrzający się konflikt między USA a Iranem to bardzo ryzykowna gra
Ozbrojený konflikt mezi Izraelem a palestinským hnutím Hamás by podobně jako dřívější války na Blízkém východě mohl poškodit světovou ekonomiku. Pokud by se do něj zapojily další země, mohl by dokonce globální hospodářství uvrhnout do recese, píše agentura Bloomberg s odvoláním na prognózy analytické společnosti Bloomberg Economics.
Z kolei USA uderzają we wspierane przez Iran szyickie milicje działające w Iraku. Wojna między Izraelem a Iranem mogłaby więc rozlać się na inne części regionu i świata. Z tego właśnie względu, zdaniem amerykańskich ekspertów Insidera, cicha wojna będzie kontynuowana.
USA ubezpečili Irak , že sa nebudú miešať do konfliktu kradnutia ropy z ich územia Kuvajtom. Irak napadol Kuvajt 2.8.1990, ktorému prišli vzápätí USA na pomoc operáciou „Púštna búrka“. Konflikt skončil pred bránami Bagdadu ponechaním Husajna pri moci na horšie časy.
@alakyr1 potrafisz odwrócić kota ogonem, przyznaje, ale to norma na wschodzie - Trump dał się wmanewrować Putinowi w konflikt z Iranem, Putin robił wszystko by nie doszło do porozumienia za
Americký prezident Donald Trump pohrozil Íránu zničením. Pokud se Teherán pustí do války, bude to podle Trumpa konec Íránu. Prozatím nejdůraznější hrozba Washingtonu Íránu představuje další vyostření probíhající krize. „Jestliže chce Írán bojovat, bude to konec Íránu. Už nikdy znovu nevyhrožujte USA," napsal Trump na Twitteru. Spojené státy v minulém týdnu
UnbpEE. Relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem od kwietnia mocno się pogorszyły. 8 kwietnia administracja amerykańska uznała irański elitarny Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za zagraniczną organizację terrorystyczną. 22 kwietnia Stany Zjednoczone wygasiły zwolnienia z obowiązku nałożenia sankcji na Iran w odniesieniu do ośmiu krajów (Chin, Indii, Włoch, Grecji, Japonii, Korei Południowej, Tajwanu i Turcji), które nadal kupowały irańską ropę. 8 maja Waszyngton nałożył nowe sankcje na irański sektor wydobywczy i stalowy. W odpowiedzi na te działania, tego samego dnia prezydent Iranu Rouhani zapowiedział, że Iran przestanie wypełniać dwa ze swoich zobowiązań określonych w porozumieniu nuklearnym: wstrzyma eksport nadwyżki wzbogaconego uranu i ciężkiej wody, co oznacza, że w pewnym momencie przekroczy pułap zapasów dopuszczonych postanowieniami porozumienia. Ponadto, jeżeli pozostali sygnatariusze porozumienia (w szczególności Europa) nie udzielą Iranowi pomocy gospodarczej, Teheran zagroził, że przestanie przestrzegać również pozostałych warunków dotyczących programu nuklearnego. Innymi słowy, Iran może ponownie wzbogacać uran do celów militarnych, co może zostać zinterpretowane przez Waszyngton jako casus belli – wydarzenie uzasadniające podjęcie działań wojennych. W ostatnich dniach Stany Zjednoczone ogłosiły, że wysyłają w ten rejon siły zbrojne, lotniskowiec USS Abraham Lincoln i okręt desantowy USS Arlington. Jak wytłumaczyć ten nagły wzrost napięcia? Dla przypomnienia: nowe sankcje Stanów Zjednoczonych wobec Iranu nałożono w listopadzie 2018 r., na 50 banków i ich podmiotów zależnych oraz na 200 przedstawicieli branży transportowej; pewne ograniczenia zastosowano również wobec eksportu ropy naftowej (z wyłączeniem ośmiu krajów wspomnianych powyżej). Iran zareagował na te sankcje ze zdecydowanym opóźnieniem z dwóch powodów: 1) władze w Teheranie uznały, że Donald Trump nie ma szans na reelekcję w przyszłym roku, co staje się coraz mniej pewne, a także 2) były przeświadczone, że pozostali sygnatariusze porozumienia nuklearnego udzielą Iranowi pomocy gospodarczej, aby zrównoważyć skutki odstąpienia Waszyngtonu od porozumienia i nałożenia nowych sankcji amerykańskich. Europa uruchomiła INSTEX – mechanizm wspierania wymiany handlowej umożliwiający obejście amerykańskich sankcji wobec Iranu, nie przyniósł on jednak dotychczas wymiernych efektów w odniesieniu do handlu i irańskiej gospodarki. Dwóch pozostałych sygnatariuszy – Rosja i Chiny – nie wydaje się skłonnych do zaangażowania się w konflikt dyplomatyczny. Chiny wręcz dążą do zmniejszenia importu ropy z Iranu, denominowanego najprawdopodobniej w CNY, aby uniknąć dalszego pogorszenia relacji z Waszyngtonem. Ponadto po obydwu stronach aktywnie działają zwolennicy otwartego konfliktu (w Iranie Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej dąży do zwiększenia swojej strefy wpływów w tym regionie, natomiast w Stanach Zjednoczonych neokonserwatyści, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego J. Bolton, marzą o zmianie reżimu politycznego w Iranie). Czego można się spodziewać? Prezydent Trump z dużym prawdopodobieństwem nie chce wypowiedzieć wojny. Odciął się wręcz publicznie od takiego rozwiązania sugerowanego przez J. Boltona. Na tym etapie nie miałoby to żadnego sensu. Strategia dotycząca sankcji przyniosła efekty w postaci osłabienia gospodarczego Iranu, co doprowadziło do dwucyfrowej inflacji (przekraczającej 40%), deprecjacji riala względem dolara amerykańskiego do poziomu około 143 000 IRR za USD (w porównaniu ze sztywnym oficjalnym kursem na poziomie 42 000 IRR), spadku PKB, który według MFW w tym roku może osiągnąć 6%, a także spadku eksportu ropy do najniższego poziomu od kilkudziesięciu lat, tj. do 0,5 mln baryłek w porównaniu z 2,5 mln baryłek zaledwie rok temu. Eskalacja konfliktu może również zagrozić stabilizacji całego regionu i dążeniom do rozstrzygnięcia konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Ponadto wydaje się mało prawdopodobne, by administracja Trumpa była skłonna do prowadzenia wojny na dwóch frontach (z pewnością wyciągnęli odpowiednie wnioski z porażki Napoleona), koncentrując się przede wszystkim na Chinach. Nie należy ignorować ryzyka eskalacji lub wypadku o konsekwencjach militarnych (np. zablokowania jednostek irańskich przez amerykańskie okręty wojenne w cieśninie Ormuz), ponieważ zagrożenie to jest wysokie ze względu na brak bezpośredniej komunikacji pomiędzy Waszyngtonem a Teheranem. W przeciwieństwie do zimnej wojny, kiedy Waszyngton i Moskwa połączone były za pośrednictwem czerwonego telefonu (zainstalowano go w 1963 r. po tym, jak świat stanął w obliczu potencjalnej wojny atomowej), pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem nie istnieje tego rodzaju system komunikacji umożliwiający deeskalację napięć. Jaki może być wpływ tego konfliktu na rynek? Konsekwencje dla rynku były dotychczas ograniczone. Inwestorzy koncentrowali się głównie na chińsko-amerykańskiej wojnie handlowej, uznając ją za podstawowe ryzyko, a rynek ropy otrzymywał pozytywne sygnały od innych producentów chętnych do zajęcia pozycji Iranu na rynku. Tłumaczy to, dlaczego ceny ropy spadły o 8,3% od kwietniowej zapowiedzi Waszyngtonu, że nie udzieli kolejnych zwolnień z obowiązku stosowania sankcji w odniesieniu do eksportu ropy z Iranu. Jednak jak często wspominaliśmy w kontekście tej i innych sytuacji, niepokojące jest samozadowolenie rynku, w tym również w odniesieniu do konfliktu na linii Waszyngton—Teheran. W oparciu o wszystkie negatywne niespodzianki geopolityczne, które wpływały na rynek od 2016 r., wyraźnie widać, że inwestorzy powinni uważnie śledzić rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie. Mimo iż nasz podstawowy scenariusz nie zakłada eskalacji konfliktu, zawsze może mieć miejsce jakiś wypadek o istotnych konsekwencjach dla rynku, w szczególności, gdy nie ma bezpośredniej komunikacji pomiędzy obydwoma stronami konfliktu. Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku Śledź nas w Google News. Szukaj to co ważne i bądź na bieżąco z rynkiem! Obserwuj nas >>
iran07-01-2020 11:49Wtorkowe wydania niemieckich gazet zajmują się eskalującym konfliktem USA - Iran, analizując szanse na jego zażegnanie oraz rolę w tym Niemiec i Europy. "Niebezpieczeństwo wojny jest teraz realne" - East NewsCały czas wrze na linii Iran - USA. Stany Zjednoczone grożą atakiem na Iran. Ten zaś zapowiada zemstę i pomszczenie generała Kasema Sulejmaniego. Świat boi się otwartej wojny. Tymczasem niemiecka prasa pisze, że gdyby do niej doszło, nie byłaby "Frankfurter Allgemeine Zeitung” komentuje:'Pozycja, w jakiej znajdują się Europejczycy, nie jest wygodna. Uważają oni, że zabójstwo irańskiego generała Sulejmaniego jest błędem. Podobnie za błędną uznali już decyzję prezydenta Trumpa, aby wycofać się z umowy nuklearnej z Iranem.(…) Wiedzą o negatywnej roli, jaką odgrywa Iran w Syrii, w Iraku i Jemenie. Po raz kolejny smutna prawda jest taka, że nie mogą wiele zrobić, by zatrzymać spiralę przemocy. Ich desperackie wysiłki, by nie dopuścić do ostatecznego końca umowy jądrowej nie przynoszą rezultatu. Wręcz przeciwnie. Teheran nie czuje się więcej związany dalszymi warunkami. To ciężki cios. O tym czy porozumienie jest martwe, czy jest jeszcze jakaś nadzieja, zależy od decyzji, na które Europa ma tylko ograniczony wpływ”.Tymczasem dziennik "Die Welt” jest zdania:"Wycofanie się Iranu z porozumienia jądrowego oznacza prawdopodobnie, że w ciągu najbliższych dziesięciu miesięcy będzie on zdolny do produkcji broni nuklearnej. To, że może do tego dojść, jest wynikiem całkowicie nieukierunkowanej amerykańskiej polityki bezpieczeństwa. Waszyngton jest bardziej, niż kiedykolwiek oddalony od zadeklarowanego przez USA celu, jakim jest przełamanie irańskiej hegemonii w tym regionie. Zabicie Sulejmaniego jest niczym inny jak działaniem zastępczym w zamian za brak spójnego podejścia strategicznego i wojskowego. Waszyngton wykazał się również brakiem wyobraźni politycznej i dyplomatycznej. Gdyby administracja Trumpa zezwoliła teraz Iranowi na podjęcie działań, w rzeczywistości zrzekłaby się ona odpowiedzialności za bezpieczeństwo w regionie”."Stuttgarter Zeitung” pisze:"Niebezpieczeństwo wojny jest teraz realne. Aby temu zapobiec, również rząd Niemiec wszedł w tryb reagowania kryzysowego. Po specjalnym spotkaniu NATO w poniedziałek, kanclerz Merkel zapowiedziała wyjazd do Moskwy pod koniec tygodnia. Aby choć trochę przezwyciężyć własną bezsilność, należy teraz pozyskać partnerów międzynarodowych dla strategii deeskalacji, której jeszcze nie ma i która musi zawierać coś więcej niż tylko samo unikanie przemocy. Nie można jeszcze przewidzieć, czy i jak da się rozwiązać obecny konflikt. Ale tym wyraźniej widać, że jest to być może ostatni dzwonek, zanim Niemcy i Europa, jeśli chodzi o politykę bezpieczeństwa, całkowicie zapadną w roli Niemiec w konflikcie bliskowschodnim wypowiada się dziennik "Neues Deutschland”:"To jest właściwy moment, aby rząd federalny zajął jasne stanowisko i zaangażował się w pokojowe rozwiązanie. Ale w Berlinie niewiele słychać poza frazesami i krytyką pod adresem Teheranu. W czasie, gdy sprzymierzony prezydent USA Donald Trump otwarcie grozi zbrodniami wojennymi, jest to nieodpowiedzialne, jest oznaką bezsilności i jest niebezpieczne. Jedno jest jasne: taka rozpętana wojna nie byłaby daleko. Prawdopodobnie z baz amerykańskich w Niemczech koordynowano by użycie dronów i sił powietrznych na Bliskim Wschodzie. Niemieccy żołnierze w Iraku mogliby w ciągu nocy z instruktorów stać się okupantami. Ruchy demokratyczne w Iranie i Iraku zostałyby całkowicie stłumione. Tysiące ludzi uciekałoby lub ginęło w wyniku walk. Zanim do tego dojdzie, musi być jasne, że ze strony Niemiec nie będzie żadnego wsparcia wojennego”.Zobacz też: Szymon Hołownia chciałby, by Donald Tusk mu doradzałOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Na światowej arenie politycznej wzrok przyciąga narastający konflikt między Iranem i USA – który według ekspertów może doprowadzić do kolejnej wojny – nie tylko w regionie Bliskiego Wschodu, lecz także na arenie światowej. Mimo tego, że wojna taka zniszczyłaby militarny potencjał Iranu i byłaby bardzo szkodliwa dla irańskiego systemu politycznego, wojskowego i społecznego – polityka Iranu pozostaje otwarcie agresywna. Głównym celem tej agresji jest Izrael, którego istnienie i niezależność od lat przeszkadza krajom islamskim. Otwarcie konfliktowa polityka i możliwe posiadanie przez Iran broni nuklearnej jest dla Izraela dużym zagrożeniem. Konflikt ten nie pozostaje jednak tylko sprawą regionu, ponieważ sojusz Izraela ze Stanami Zjednoczonymi jest szczególnie silny. W przypadku konfliktu zbrojnego USA byłoby liczącym się graczem w rozgrywającej się wojnie i to nie tylko ze względu na gospodarcze interesy Ameryki na Bliskim Wschodzie. – Tu chodzi nie tylko o ropę naftową, ale także o konflikt między Iranem, a Izraelem. Iran odgrywa znaczną rolę w finansowaniu różnych grup, które destabilizują sytuację na Bliskim Wschodzie i zagrażają Izraelowi – powiedział serwisowi eNewsroom Stanisław Gomułka, główny ekonomista BBC. – Konflikt ten angażuje również innych dużych graczy globalnej polityki. To wszystko stwarza ryzyko jeśli nie otwartej, dużej wojny – to na pewno znacznego zwiększenia kłopotów, również gospodarczych. To ryzyko jest brane pod uwagę przez rynki finansowe. Istnieje więc zagrożenie podwyższenia cen ropy – co stwarza problemy dla Polski i innych krajów importujących. Jest jednak czymś korzystnym dla Rosji, której zależy na podwyższeniu cen i zwiększaniu dochodów z eksportu. Tak więc działanie Iranu, chociaż szkodliwe dla samego Iranu, jest korzystne dla Rosji i angażuje USA – jest więc problemem w skali światowej – ocenia Gomułka.
Co spowodowało ochłodzenie na linii USA-Iran? Źródłem napięć w relacjach między USA a Iranem jest jednostronne wypowiedzenie przez USA porozumienia nuklearnego zawartego przez światowe mocarstwa (Chiny, Francja, Iran, Niemcy, Rosja, USA i Wielka Brytania) z Iranem w 2015 r. W maju Donald Trump wypowiedział to porozumienie, ponieważ nie udało się wynegocjować nowej umowy dotyczącej irańskiego programu nuklearnego i rakietowego. Dlaczego rośnie napięcie w regionie? Trzy tygodnie temu gen. Ghasem Solejmani, dowódca Kuds (elitarnych irańskich sił specjalnych w strukturach Korpusu Strażników Rewolucji) wizytował Bagdad. Jak informuje „The Guardian”, podczas spotkania z irackimi milicjami poinformował ich przywódców, by „przygotowywali się do wojny zastępczej”, czyli prowadzonej przez zwaśnione strony na terenie państwa trzeciego. Jak zareagowały Stany Zjednoczone? Wizyta w Bagdadzie wywołała efekt domina. To właśnie po tej informacji Amerykanie zwiększyli czujność. Po pierwsze, do stolicy Iraku pilnie przyleciał sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Rozmawiał z przedstawicielami władz, premierem i ministrem spraw zagranicznych tego kraju o „rosnącej aktywności Iranu w regionie”. TYLKO W ONECIE. 10 pytań o Wenezuelę Zapewnił też o gotowości wsparcia irackiej suwerenności. Jednocześnie ostrzegł też kraj ajatollahów, że każdy atak Iranu lub sprzymierzonych z nimi sił spotka się z natychmiastową odpowiedzią USA. Amerykanie dodatkowo poinformowali, że mają informacje wywiadowcze o potencjalnych irańskich atakach na interesy Stanów Zjednoczonych. Po drugie, Amerykanie wysłali w okolice Zatoki Perskiej lotniskowiec "Abraham Lincoln", systemy Patriot oraz wznowili loty myśliwców F-15 i F-35. Do pobliskich baz trafiły z kolei bombowce B-52. Po trzecie, administracja Donalda Trumpa nałożyła na Iran nowe sankcje na tamtejsze metale. Co na to Iran? Iran nie ma zamiaru respektować zobowiązań wobec umowy nuklearnej, ponieważ – zdaniem tamtejszych władz – pozostali sygnatariusze dokumentu nie wykazują się dostateczną aktywnością, by wspomóc kraj w walce z sankcjami USA. Ponadto, Teheran grozi, że za 60 dni wróci do wzbogacania uranu. To w praktyce oznacza powrót do prac nad bombą atomową. Co się stało w Zatoce Omańskiej? 13 maja dwa saudyjskie tankowce zmierzające do portu Ras Tanura zostały poważnie uszkodzone podczas „ataku sabotażowego”. Zjednoczone Emiraty Arabskie ujawniły, że do „aktów sabotażu” doszło także na czterech statkach handlowych ZEA. Dwa dni później drony zaatakowały dwie saudyjskie przepompownie ropy naftowej. Do ataku przyznali się wspierani przez Iran szyiccy Huti. Walczą oni z wojskami Arabii Saudyjskiej na terenie Jemenu. W reakcji Stany Zjednoczone ewakuowały część placówek dyplomatycznych w Bagdadzie i Irbilu twierdząc, że są one zagrożone ze strony Iranu. Prawdopodobnie wycofano także pracowników firmy Exxon w Basrze. Co się stanie w przypadku ewentualnej wojny? Konflikt USA z Iranem odbije się na sytuacji przede wszystkim Izraela. Do gry bowiem wkroczy wspierany przez Iran i Syrię Hezbollah z sąsiadującego z państwem żydowskim Libanu. Izrael będzie musiał się bronić przed rakietami, które wylecą także ze Strefy Gazy i Syrii. Jerzy Maria Nowak: Usłyszeliśmy - "macie to podpisać". Bez tego nie bylibyśmy w NATO Z kolei w kierunku Arabii Saudyjskiej i Amerykanów mogą zostać wystrzelone pociski Huti z Jemenu. Wprawdzie władze w Iraku zaapelowały do narodu, by w razie konfliktu zachowały neutralność, ale Irakijczycy będą musieli liczyć się z atakami szyickich milicji. Kraje Starego Kontynentu omijają temat szerokim łukiem. Powód jest jasny – w przypadku zaangażowania militarnego „uśpieni” terroryści mogą siać popłoch na ulicach europejskich metropolii. Dodatkowo, aby uniknąć problemów, Niemcy i Holandia wstrzymały swoje wojskowe misje na terenie Iraku. Powodem okazały się „względy bezpieczeństwa”. Czy Amerykanów czeka powtórka z Iraku i Afganistanu? Teheran ma silnych sojuszników w postaci bojówek Hamasu w Strefie Gazy, Huti w Jemenie, szyickich milicji w Iraku i Syrii i przede wszystkim Hezbollahu w południowym Libanie. Jeśli do tego dołożymy wsparcie ze strony Rosji, a nawet Chin, ewentualny konflikt może Amerykanów kosztować o wiele więcej niż w sąsiadującym Iraku w 2003 r. Nie wolno także zapominać o aspekcie geograficznym. Iran to kraj w dużej mierze górzysty jak Afganistan. Ekspansja amerykańskich sił na lądzie byłaby zatem bardzo utrudniona. Dodatkowo irańskie władze mogą podjąć decyzję o blokadzie Cieśniny Ormuz. To teren o strategicznym znaczeniu. Przez cieśninę przepływa bowiem aż 40 proc. morskiego transportu i 20 proc. przewozu ropy na świecie. Chcesz być na bieżąco z najważniejszymi informacjami dnia? Polub Onet Wiadomości na Facebooku! (KT; sp)
W odpowiedzi na zabójstwo Sulejmaniego, parlament w Teheranie przyjął uchwałę uznającą dowódców USA i Pentagon za terrorystów. Przegłosowano również przekazanie równowartości 200 mln euro Siłom Ghods - irańskiemu Korpusowi Strażników Rewolucji Islamskiej. Ich zadaniem będą operacje obronne skierowane przeciw wojskom dojdzie do ataku będącego odpowiedzią na zabicie wpływowego generała? Nie wiadomo. Z Amerykanami ramię w ramię nasi żołnierze walczyli w Afganistanie i Iraku. Czy w przypadku wojny z Iranem może stać się podobnie?Zobacz także: Wyższa płaca minimalna to jeszcze droższe śmieci? "Kpina, hipokryzja"- Oczekujemy solidarności od USA i wsparcia naszego bezpieczeństwa tu we wschodniej Europie. Zatem możemy mieć problem z odmową wsparcia przy ewentualnym konflikcie z Iranem. Kupujemy od USA sprzęt, walczymy o zwiększenie obecności ich armii w Polsce, podpisujemy deklaracje o współpracy i musimy być w tym sojuszu konsekwentni - mówi Mariusz Cielma, ekspert wojskowy i redaktor naczelny branżowego magazynu "Nowa Technika Wojskowa".Żeby nie było jak w Iraku i AfganistanieNasz rozmówca zastrzega, że na razie jeszcze nie ma mowy o otwartej wojnie z Iranem, ale gdyby do niej miało dojść, to przed naszym MSZ stanie trudne Polska dyplomacja będzie musiała właściwie to rozegrać, tak byśmy nie brnęli, tak jak w Iraku czy Afganistanie, wysyłając tam tysiące żołnierzy. Im jest ich więcej w strefie działań zbrojnych, tym większe prawdopodobieństwo, że dojdzie do nieszczęścia. Powinniśmy brać przykład z innych krajów sojuszniczych. Czesi np. przy takich sposobnościach inwestują w jakość, nie w ilość - mówi jednostki specjalne, chemiczne, sprzęt. Najprościej rzecz ujmując, posyłają na misje dużo mniej jednostek, które potem stają się celem ataku, jak np oddziały patrolowe. My też, w ocenie eksperta, możemy pójść tą drogą. Mamy samoloty F-16, które mogą wykonywać misje bojowe. Mamy tutaj już pewne doświadczenia z Mamy też transportowe samoloty Casa, które mogą realizować w Zatoce Perskiej zadania logistyczne. Ponadto mamy doskonałe jednostki specjalne, które również są już doświadczone w tym rejonie świata i są świetnie oceniane - mówi Mariusz życieW Afganistanie podczas misji zginęło 43 polskich żołnierzy, w Iraku kolejnych 22. To oczywiście najwyższy koszt i największa nasza strata w tych konfliktach. Rodziny zabitych i setki rannych żołnierzy ciągle jeszcze liżą rany po tych wojnach. Tych strat nie da się kosztach finansowych mówić łatwiej, choć nie wszystkie informacje są jawne. Z tych dostępnych wiadomo, że misja w Iraku w latach 2004-2008 kosztowała ok. miliarda zł. W Afganistanie do 2014 r. nawet 6 mld zł. Ile teoretycznie może nas to kosztować w przypadku kolejnego konfliktu?- Mam nadzieję, że nie pójdziemy na skróty w myśl zasady: oni wysyłają nam brygadę (ok. 3,5-4 tys. żołnierzy) do Polski, to my im też to jesteśmy winni. Oczywiście nie da się powiedzieć, że to nie nasza sprawa. Gest dla Trumpa to za mało - mówi Mariusz czy Amerykanów stać na kolejną wojnę. Iran jest większy niż Irak czy Afganistan. Ma lepiej wyszkoloną armię. - Oczywiście amerykańskie sankcje zrobiły swoje i ich wojsko ma duże braki, ale nadrabia umiejętnościami w walce partyzanckiej i wojnie hybrydowej. Ta armia zdolna jest przeprowadzać niszczące ataki na czułe punkty - mówi potrafiGdyby do wojny doszło, to nie byłoby starcie samolotu z samolotem. Tu, jak zapewnia Cielma, Amerykanie mają przewagę, ale Irańczycy opanowali sposób walki z silnymi armiami. Wspomagają Asada w Syrii, Hezbollah w walce z Izraelem, ostatni atak w Arabii Saudyjskiej na rafinerie też - jak wszystko wskazuje - są w defensywie na Bliskim Wschodzie i mogą chcieć wrócić do gry. - Jeszcze niedawno udało im się obsadzić w Iraku przyjazny im rząd. To jednak już przeszłość. Wycofują się z Syrii, podobnie w Afganistanie, nie udało się niczego osiągnąć mimo dwóch dekad wojny i 10 tys. ofiar - mówi Mariusz Amerykanie już wiedzą, że jak już się wygra, to zawsze pojawia się pytanie: co dalej. Na nie zdecydowanie trudniej znaleźć To, że dojdzie do wymiany ciosów, jest pewne. Otwarta wojna wydaje mi się raczej mało prawdopodobna, ale niczego wykluczyć nie można - mówi redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej".Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze Polacy pojadą na wojnę w Iranie to Rosja uderzy na Polskę w ramach umowy z Iranem. Artykuł 5 nato nie przewiduje wtedy Pomocy Polsce i Polska zniknie z Mapy pod zaborem Rosia NemcyPanie Cielma Płacimy za wojska Usa w Polsce więc nic nam do Iranu niech się pan zgłosi na ochotnika i pana dzieci . Kupowanie w usa broni do niczego nie zobowiązuje .Amerykanie sami zabili, niech się sami bronią. Nie dla takiego wsparcia. Co to za sojusznik, który tylko wciąga w bałagan, którego jest autorem. Amerykanie od wojny secesyjnej nigdy więcej nie mieli konfliktu zbrojnego na swoim terenie, więc nie znają co to znaczy. Wszystkie konflikty, które zaczynają powinni "obsługiwać" wojny toproszę jsc sami a nie narazać społeczeństwo my chcemy spokoju normalnie życ, co nas obchodzi Pan Prezydent USA nawarzył piwa no niech załagodzi sytuacje
konflikt usa z iranem